Wakacje pod gruszą zaliczone, zaskórniaki wydane, to teraz przyszedł czas na rozbicie skarbonki i zaopatrzenie pociechy w przybory szkolne. Wkroczenie dziecka na edukacyjną ścieżkę wiąże się nie tylko ze stresem, ale i z dodatkowymi wydatkami. Może nie wyłożycie neapolitańskich sum, ale na pewno zostawicie krocie w kasach sklepów papierniczych i księgarni.
Co trzeba kupić uczniom klas podstawowych?
Najważniejszy jest plecak albo tornister, bo przecież mały uczniak musi w czymś dźwigać czytadła, kajety itp. Wybór jest ogromny, ale trafić w gust latorośli to już jest wyzwanie. Jeśli jest fanem jakiejś bajkowej postaci, to bądźcie pewni, że wam nie odpuści i będziecie tyle czasu szukać plecaka z pożądanym wizerunkiem, aż w końcu znajdziecie i uwolnicie się od wysłuchiwania narzekań „Ja chcę tornister z Minionkami. Muszę mieć Annę na swojej torbie”. Gorzej jak fascynacja minie... Na ten punkt na liście zakupów wydacie co najmniej 40 zł.
Kolejny gwóźdź programu to piórnik z wyposażeniem, czyli gumka do ścierania, długopisy, pióro, ołówki, kredki, flamastry, korektor, klej, nożyczki, temperówka, linijka, notes. To koszt około 50 zł. Oprócz tego przydadzą się farby, pędzle, plastelina, blok techniczny i rysunkowy, papier kolorowy, taśma samoklejąca, teczki i zeszyty. To kolejne 50 zł. Niezbędny jest worek na kapcie, a w nim obuwie na zmianę - około 50 zł. Kiedyś rodzice pakowali nam kanapki w woreczki śniadaniowe, a teraz to jest niezgodne z duchem epoki - na topie są bidony i lunchboxy (około 15 zł). Na gimnastykę wymagany jest odpowiedni strój - trampki, spodenki, koszulka, czyli uszczuplenie portfela o około 50 zł. Jeśli szkoła przewiduje zajęcia na basenie, to niezbędne jest zaopatrzenie pociechy w strój kąpielowy, czepek, duży ręcznik, klapki i okulary (około 60 zł).
W gimnazjum i liceum uczniowie mają raczej mniejsze wymagania ilościowe, co do przyborów szkolnych, ale już bardziej przywiązują uwagę do jakości i producenta. Plecak lub torba już nie z postaciami z kreskówek, ale firmówki (około 100 zł). Piórnik zastępuje mała kosmetyczka z dwoma długopisami, ołówkiem, linijką, zakreślaczem, ekierką, kątomierzem, korektorem i notesem (około 30 zł). Gimnazjaliści nie zapomną o blokach, farbach, pędzlach, taśmie, nożyczkach, kleju, flamastrach (około 40 zł). Zeszyty nie muszą mieć na okładkach Myszki Miki czy Spidermena, tylko pierwsze lepsze, jakie wpadną w ręce podczas buszowania po markecie (około 25 zł). Przyda się też kalkulator (10 zł) i segregator z koszulkami (15 zł). Cena obuwia na zmianę jest uzależniona od upodobań - niektórzy wybiorą drogie i firmowe za 200 zł, a inni zwykłe z marketu za 20 zł. Strój na zajęcia z wychowania fizycznego to koszt 50-200 zł.
W niektórych szkołach na listach umieszczane są nazwy konkretnych producentów, ale zazwyczaj wybór należy do rodziców. Oprócz wyżej wymienionych gadżetów dochodzą jeszcze podręczniki. Wydatki na przybory szkolne są ogromne i dlatego warto sprawdzać ceny w różnych sklepach stacjonarnych i on-line. Drodzy rodzice zachowajcie umiar i zdrowy rozsądek podczas zakupów. Zróbcie listy z najpotrzebniejszymi rzeczami, żeby nie wrócić do domu z pięcioma elektrycznymi temperówkami, tuzinem ołówków, setką zeszytów, bo może się to przydać za kilka lat albo akurat trafiła się świetna promocja.