Dokładnie 15 lat temu powstał nasz serwis. Od początku ideą jego działalności było z jednej strony ułatwienie uczniom znalezienia korepetytora, który pomoże im w nauce, z drugiej zaś zaoferowanie przestrzeni, gdzie korepetytor może zamieścić swoją ofertę nauczania. Przez te wszystkie lata portal rozrósł się, przechodził kilka zmian wyglądu, pojawiły się nowe funkcje oraz opcje reklamowe. Wszystko po to, aby jak najskuteczniej i w jak najprostszy sposób umożliwić korepetytorom dotarcie z ofertą do klienta. Jesteśmy największym polskim serwisem z bazą blisko 230 tysięcy ogłoszeń korepetytorów. I jesteśmy z tego dumni! Codziennie strony z ofertami zajęć przegląda kilkanaście, a czasem i kilkadziesiąt tysięcy użytkowników.
Wśród osób ogłaszających się są też takie osoby, które mają swoje konta i dodane ogłoszenia, praktycznie od początku działania naszego portalu. Dzięki temu mogliśmy obserwować, jak zmienia się ich oferta, rozwija się biznes, jak ewoluują. Cieszymy się, że możemy być częścią ich sukcesu.
Z okazji naszych 15. urodzin przedstawiamy Wam wywiad z trzema korepetytorami, którzy mają swoje ogłoszenie u nas prawie od początku istnienia serwisu. Zobaczcie, od czego zaczynali prowadzenie swojej działalności, co zmieniło się na rynku korepetycji przez te wszystkie lata.
Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z nauczaniem i jak wyglądały jej początki?
Łukasz Bury: Zacząłem uczyć na początku studiów, to było w 2006 roku z zawrotną stawką 15zł/h i to już z dojazdem! Nie zapomnę pierwszych zajęć za które wziąłem 20zł. Odbyły się one u uczennicy w salonie. W pokoju znajdowała się również jej mama, która próbowała również brać udział w zajęciach. Ogólnie tak złych zajęć jak te pierwsze nie miałem już nigdy. Bardzo duży stres. Zaraz po studiach zdecydowałem się otworzyć własną działalność, w której korepetycje miały być "dodatkiem" dopóki nie rozkręcę podstawowego źródła przychodów jakim miał być sklep internetowy. Z czasem wyszło na odwrót niż planowałem - sklep zamknąłem, a "korki" stały się moim głównym zajęciem.
Krzysztof Dolata: Udzielać korepetycji zacząłem jeszcze w liceum, gdy pomagałem słabszym kolegom i koleżankom w nauce. Potem dorabiałem w ten sposób jako student i po ukończeniu studiów obok pracy na etacie. Zawsze jednak czułem gdzieś podświadomie, że nauczenie niemieckiego jest tym, co chciałbym robić zawodowo na pełen etat.
Monika D.: Pierwsze początki przygody z nauczaniem języka angielskiego sięgają 2002 roku. Wówczas jeszcze byłam studentką filologii angielskiej i za namową Asi, mojej koleżanki ze studiów, zaczęłam uczyć swoją pierwszą uczennicę. Były to lekcje stacjonarne. Przygotowywałam tamtą uczennicę do matury z języka angielskiego. Chociaż nie miałam żadnego doświadczenia w nauczaniu, od razu zajęcie to przypadło mi do gustu. Początki wspominam bardzo miło.
Jakie główne zmiany zauważasz na przestrzeni lat w branży korepetytorskiej?
Monika: Z pewnością uczniowie otwarcie mówią o swoich oczekiwaniach, dokładnie je precyzując, co niewątpliwie ułatwia pracę nauczycielowi. Uczniowie są bardziej świadomi, co liczy się najbardziej w nauce języka obcego. Nikomu już nie wystarczają ćwiczenia gramatyczne i leksykalne. Uczniowie chcą ,,mieć do czynienia’’ z żywym językiem i mają rację. Formuła typowego podręcznika nie spełnia już swojego zadania. Lekcje online na pewno zyskały ogromnie na znaczeniu, nie tylko w przypadku dorosłych uczniów. Jeszcze kilka lat temu nie cieszyłyby się powodzeniem, dzisiaj jest całkiem odwrotnie.
Łukasz: Rynek się coraz bardziej profesjonalizuje. Gdy zaczynałem, byłem chyba jedyną osobą z Łodzi, która ogłaszała się na waszym serwisie i udzielała korepetycji na "pełen etat". Wtedy też nakłady potrzebne na to, aby być na pierwszej stronie w waszym serwisie były symboliczne. Z roku na rok przybywało osób, które decydowały się zająć tym profesjonalnie i mocniej stawiały na reklamę.
Druga duża zmiana to zajęcia online - choć uczę zdalnie od 2011 roku (10 lat!) to z roku na rok jest coraz więcej osób zainteresowanych tą formą zajęć. Popyt znacznie wzrósł w zeszłym roku, gdy wiele osób wystraszyło się i wolało nie wychodzić z domów.
Krzysztof: Przede wszystkim wzrosły ceny. Korepetycje zaczynają być traktowane jako usługa luksusowa, a korepetytor staje się normalnym zawodem, w dodatku całkiem dobrze opłacanym. Niestety są i negatywne zmiany. Wielu korepetytorów jest po prostu nieprofesjonalnych (np. nie pojawia się na lekcjach, odwołuje je w ostatniej chwili, nie przygotowuje się do zajęć) albo nieuczciwych (np. pomaga uczniom ściągać na sprawdzianach, maturach, pisze za uczniów prace i odrabia lekcje).
Jak rozwinęła się Twoja działalność na przestrzeni lat?
Krzysztof: Z dorywczych korepetycji przeszedłem na własną działalność. Od 2016 roku prowadzę jednoosobową szkołę języka niemieckiego. Systematycznie biorę też udział w szkoleniach, jestem w kilku grupach branżowych, szkolę się metodycznie i biznesowo. Sam również pomagam i szkolę początkujących w branży, np. pisząc krótkie artykuły, nagrywając filmiki, będąc aktywnym na grupach. Moja firma cały czas się rozwija, a ja wraz z nią.
Łukasz: Już w 2011 roku zdecydowałem, że nie chcę "rosnąć". Po krótkiej przygodzie z zatrudnieniem innych korepetytorów wiedziałem, że wolę działać w pojedynkę. Bardziej cieszy mnie samo uczenie, niż budowanie własnej szkoły, kolejnych oddziałów. Rozwijałem się natomiast w samej znajomości matematyki. Gdy zaczynałem uczyć to wydawało mi się, że wszystko rozumiem. Z perspektywy kilkunastu lat mogę powiedzieć, że miałem rację - wydawało mi się :)
Przez te lata przerobiłem co najmniej kilkadziesiąt tysięcy zadań, opanowałem wiele nowych zagadnień których nie miałem w szkole i na uczelni, w tym program matury międzynarodowej.
Monika: Moja działalność ulegała różnym modyfikacjom: wykonywałam tłumaczenia (praktycznie zrezygnowałam z nich), skupiłam się na przygotowywaniu do różnych egzaminów (do dzisiaj to robię). Najbardziej jednak sprawiają mi radość lekcje konwersacyjne, dzięki którym poprzez czytanie mnóstwa artykułów, nierzadko specjalistycznych, sama cały czas się rozwijam i poznaję wiele interesujących aspektów z zakresu różnych tematów. Używając przenośnie przygotowania do lekcji sprawiają, że moje i uczniów "okno na świat" jest coraz szerzej otwarte.
Co zyskałeś dzięki serwisowi e-korepetycje.net?
Krzysztof: Na pewno rozbudowałem swoją markę w Internecie, stałem się rozpoznawalny, zyskałem wielu nowych klientów i cały czas zgłaszają się kolejni – zwłaszcza, gdy widzą wiele pozytywnych recenzji na moim profilu.
Monika: Oczywiście nowych, zmotywowanych uczniów, którzy chcą mówić po angielsku. Są też inne zalety e-korepetycji, z których jeszcze nie korzystałam, np. oferty pracodawców.
Łukasz: Klientów :) Serwis od początku był podstawowym źródłem nowych uczniów.
Jakie działania dotychczas podjęte sprawdziły się najlepiej?
Monika: E-korepetycje jest znakomitą bazą zarówno korepetytorów, jak i uczniów. Nauczyciele mogą czekać na "zgłoszenie się" ucznia, ale też wybierać uczniów spośród tych, którzy sami dają swoje ogłoszenia. To rozwiązanie się sprawdza doskonale. Jeśli chodzi o moje działania, które sprawdziły się najlepiej to zdecydowanie skupienie się głównie na lekcjach konwersacyjnych i rezygnacja ze zbędnych elementów lekcji, które można wykonać w ramach pracy domowej. Osobiście nazywam te elementy "zapychaczami".
Krzysztof: Zdecydowanie inwestycja w wyróżnione ogłoszenia na pierwszej stronie oraz mocne zabieganie wśród klientów o wystawianie mi opinii w serwisie.
Łukasz: Stawianie na reklamę w głównych portalach ogłoszeniowych w Polsce, zbieranie opinii od uczniów, "dopieszczanie" własnych ogłoszeń. Ogólnie postawienie na profesjonalny wizerunek.
Gdybyś mógł mieć jedno życzenie do serwisu e-korepetycje.net to jakie by ono było?
Monika: Odpowiedź na to pytanie nie należy do najłatwiejszych, gdyż e-korepetycje.net spełnia w 100% moje oczekiwania. Może raz na jakich czas serwis mógłby losować spośród użytkowników - nauczycieli promowane ogłoszenie w danej kategorii, mogłaby to być krótkoterminowa promocja, np. dwutygodniowa. Moim zdaniem, użytkownicy-nauczyciele na pewno byliby zadowoleni z takiego rozwiązania.
Krzysztof: Życzyłbym, aby serwis coraz bardziej się rozwijał, trzymał poziom i pozycjonowanie w wyszukiwarce oraz był miejscem, gdzie każdy może znaleźć swojego wymarzonego idealnego korepetytora.
Łukasz: Oddzielenie ogłoszeń w których użytkownik reklamuje swoje usługi (czyli jeżeli reklamuje się Jan Kowalski, to właśnie on poprowadzi zajęcia z uczniem) od ogłoszeń szkół/pośredników.