W zeszłym roku napisaliśmy parę słów o naszym małym zespole i postanowieniach noworocznych. W końcu trochę nas poznaliście, ale mieliście też okazję poczytać, co planujemy, jakie mamy marzenia. Czy udało nam się to zrealizować? Zobaczcie sami…
Prezes, czyli ojciec serwisu
Prezes w planach miał pracę nad tężyzną fizyczną i potajemny plan podbicia świata za pomocą nowego drona. Jak twierdzi, na siłownię udało mu się czasem zajrzeć. Czy ćwiczył tam? Twierdzi, że tak…My nie potwierdzamy i nie zaprzeczamy. Co prawda biceps mu nie urósł jak u Popaye'a, ale najgorzej też nie jest ;)
Niestety nie zakupił wymarzonego drona szpiegowskiego rozmiarów fiata Uno. O tym wiedzieliśmy, że mu się nie uda. Żadna kobieta by się na to nie zgodziła. Natomiast dzielnie modyfikował swój posiadany model i doskonalił techniki latania. Musimy przyznać, ze wychodzi mu to całkiem nieźle.
Szefu nauczył się jednak bardzo ważnej rzeczy…Potrafi zaprogramować pralkę! Jesteśmy z niego niezwykle dumni. Teraz do listy jego umiejętności programowania w kilku językach może do CV śmiało dopisać „język Pierz-i-Wiruj+”. Co prawda w pierwszym praniu wszystkie rzeczy uzyskały dziwnie różowy odcień, ale to i tak wielkie osiągnięcie : )
W najbliższym roku Prezes zapiera się, że jednak uda mu się w domowym budżecie znaleźć środki na latającego szpiega rozmiarów Uno. Trzymamy kciuki!
Matka serwisu
W ubiegłym roku nasza Szefowa, a do tego SEO Magik pragnęła znaleźć więcej czasu na rozwijanie swoich pasji. Jeżeli pamiętacie, była to przede wszystkim astronomia oraz zamiłowanie do muzyki. Kosmiczno-gwiezdne fascynacje z pewnością udało jej się realizować. Świadczy o tym liczba przesyłanych nam nowinek o gwiazdach i kosmosie oraz dostarczanie aktualnych prelekcji realizowanych w lokalnym planetarium. Nie żebyśmy narzekali…Wszak trzeba poszerzać horyzonty.
Pasja muzyczna natomiast ewoluowała z biernego słuchania do grania. Nasza "matka serwisowa" rozpoczęła naukę gry na keyboardzie. Co prawda na koncert nie zostaliśmy jeszcze zaproszenie, więc trudno nam ocenić osiągnięty poziom. Wiemy jednak, ze jeżeli będzie wkładać w to zajęcie tyle serca, ile wkłada w pracę i pozostałe pasje, to może zawstydzi kiedyś Chopina ;)
Na ten rok ma mocne postanowienie nieco zwolnić. Własna firma, bycie współwaścicelem drugiej firmy, obowiązki domowe i szereg innych zajęć to sporo. W tym ważne jest znalezienie chociaż trochę czasu tylko dla siebie. W odpowiedzi na nasze pytanie, czego życzy sobie w tym roku, usłyszeliśmy - SPOKOJU. Chociaż zabroniła to nam publikować…ale my zawsze niepokorni zrobimy odwrotnie : )
Kolejnym, już całkiem konkretnym planem na ten rok, jest opanowanie na pianinie jak najwięcej utworów Metallica i System of a Down. Obiecujemy, że nagramy kiedyś potajemnie występ i Wam podrzucimy.
Junior SEO
Nasz Junior od SEO miała całkiem ciekawe postanowienie. Z reguły ludzie z nowym rokiem postanawiają więcej czytać. Czasem dołączają do akcji „Przeczytam 52 książki w rok”. Nasza junior specjalistka, totalny mól książkowy, chciała czytać mniej. Czy jej się udało?
Nie możemy potwierdzić z całą pewnością, bo aktualnie nie jest obecna w biurze. Musicie bowiem wiedzieć, że została MAMĄ! Jeszcze raz z całego serca jej gratulujemy. Jednak z zaufanego źródła wiemy (w tym miejscu serdecznie pozdrawiamy małżonka), że bycie mamą nie wyklucza czytania. Jeszcze nie wiemy jak, ale podobno nasz Juniorek nadal namiętnie pochłania książki. Część z nich została zastąpiona audiobookami. W końcu zdrowie i bezpieczeństwo dziecka na spacerze najważniejsze. Poza tym trudno pchać wózek i trzymać 1000-stronicowy opasły tom jakiejś sagi.
Programista
Kojarzycie naszego programistę? To taki ludek, co siedzi zamknięty w swoim malutkim świecie. Człowiek widmo. Jednak zawsze pomocny, z wielkim sercem. W zeszłym roku udało nam się, pod groźbą odłączenia Internetu i monitora wydusić, że chciałby posiadać mini ogródek i mieć tam własną marchewkę. Plan ambitny, szczególnie dla programisty. Jak dotąd nie napisano jeszcze programu, który powodowałby sianie, podlewanie i pielenie roślin w skali domowej. Jak się domyślacie, z całej uprawy niewiele zostało. Dyplomatycznie mówiąc – marchewka odeszła do lepszego świata zanim na dobre wystawiła natkę ponad ziemię.
Porażka marchewkowa zmotywowała jednak naszego małego pracusia do innego wielkiego planu. Pod koniec zeszłego roku przeprowadził się do nowiutkiego mieszkania. Dużo na ten temat nie możemy się rozpisywać, ponieważ nadal nie zostaliśmy zaproszeni na parapetówkę. Co oczywiście sobie zapamiętamy! (zapomnij o kawie do biurka). Kolega twierdzi, że gniazdko jest śliczne i przytulne. Mamy nadzieję, że to prawda. Bo musicie wiedzieć, że większość prac remontowych wykonał samodzielnie. Oby nie wyszły one jak ta uprawa marchewki ;)
Specjalistka ds. marketingu
Nasza spec od marketingu, zafascynowana tenisem dopięła swego. Zgodnie z zeszłorocznym postanowieniem udało jej się zorganizować kolejny lokalny (nadal twierdzi, że na szczeblu wojewódzkim) turniej tenisa. Widzieliśmy relację, oglądaliśmy zdjęcia i przyznajemy, że wyszło to całkiem dobrze. A nie spodziewaliśmy się : ) Pojechała również na mecz koszówki w Energa Basket Lidze i mecz hokeja. Nadal nie wiemy, co ją kręci w panach na lodzie ganiających z morderczym wzrokiem za krążkiem. Ale czy ktoś jest w stanie zrozumieć pokrętny umysł „marketingowca”?
Na ten rok snuje już kolejne plany do realizacji. Niestety nie o wszystkich możemy pisać, chociażby ze względu na ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zapewniamy jednak, ze wszystkie plany są zgodne z literą prawa.
Drugim postanowieniem jest nauka szydełkowania. I to nie jest żart drodzy Państwo. Kiedyś kobieta nabywała takich umiejętności za młodu, szkolona przez matkę i babkę. Teraz niestety to zanikło, a współczesna biznesmenka nie potrafi czasem przyszyć guzika. A cerowanie…to wyższa szkoła jazdy. Dlatego nasza spec od promocji postanowiła, że czas odkurzyć zapomniane umiejętności i popracować nad zdolnościami manualnymi. Chociaż patrząc na to, jak ostatnio pakowała prezenty…nie liczymy na nic więcej niż szalik z półsłupków. Ale trzymamy kciuki. Jest szansa, że się szydełkiem nie pokaleczy ;)
Specjalista ds. promocji
W zeszłym roku nasz kolega bardzo chciał pojechać na konferencję YouTube VIDCON w Anaheim, California. I udało mu się. Zazdrościmy i z tego powodu już Cię nie lubimy ;) Gdy on zwiedzał wielki świat i oglądał Kalifornijki, my musieliśmy pracować.
Na zeszłą gwiazdkę dostał zaś ukulele (kto w ogóle daje takie prezenty???). Wiecie, to taka mała gitarka. Jak ktoś nie umie grać na gitarze to wmawia sobie, że na ukulele się nauczy, bo jak mniejsze to prościej. Dobrze, że jeszcze nie przyniósł nam tego do biura, bo nasz słuch mógłby ucierpieć ;) Dlatego drodzy Korepetytorzy: jeżeli macie wiele, wiele, wiele cierpliwości i dobre słuchawki do tłumienia hałasu, to poszukujemy nauczyciela gry na ukulele. Za uszczerbek na zdrowiu nie ponosimy odpowiedzialności ;)
Nasz kolega jest też fanem serów wszelkich. Im bardziej śmierdzący tym lepszy. W tym roku postanowił, że musi koniecznie znaleźć taki ser, który swoim zapachem powala na kolana. Życzymy miłej podróży. Pamiętaj jednak, że do biura z takim serem nie masz wstępu ;)
Obsługa klienta
Władca ciemności i zarządzająca zgłoszeniami klientów pragnęła kwiatka i swojego małego M (jeżeli za małe uznać coś, co ma mieć minimum 3 pokoje, pomieszczenie gospodarcze, balkon i własne miejsce postojowe). Własnych czterech kątów na razie brak. Znaczy ma gdzie mieszkać…ale to nie to wymarzone miejsce jeszcze. Po zmarłym kaktusie, który nie przeżył zabiegów pielęgnacyjnych, zakupiony został nowy kwiatek. I jak na razie trzyma się dzielnie. Zdjęcie roślinki macie poniżej.
Czy to w ogóle zalicza się do kwiatków? Wygląda jak zielony, poskręcany makaron. Podobno kwitnie i urosło od czasu zakupu w kwiaciarni. Nie wiemy, nie widzieliśmy, dowodów brak, dlatego nie możemy z całą pewnością tego potwierdzić.
Plany na ten rok podróżniczo-sportowe. Dokładnie chodzi o to, żeby wspiąć się na Gubałówkę i nie umrzeć na palpitację serca ;) A całkiem poważnie, to w planach na ten rok Bieszczady i szlaki mniej lub więcej znane. I mocne postanowienie nie zmoczenia się podczas zimowego spływu rzeką Brdą (kto normalny pływa w styczniu kajakiem?).
Specjalista ds. marketingu
Do zespołu dołączyła w zeszłym roku nowa osoba. Człek to dziwny, zwariowany. Ale w tym kręgu brak nam akurat ludzi normalnych ;) Jako, że jest na razie „trochę nowy” to nie było problemów z wyciągnięciem od niego informacji, jakie ma postanowienia na ten nadchodzący rok. Chyba nadal się nas boi : )
„Chcę założyć hawajską koszulę i umieć grać na ukulele, żeby móc występować jako wodzirej na wiejskich imprezach, z których zarobię na wakacje.”
„Chcę, żebyś była miła!” (To w odniesieniu do naszej pogromczyni obsługi klienta. Czyżby była niemiła dla kolegi?)
„Chcę spełnić te postanowienia, które zaplanowałem sobie na początku 2017, które przełożyłem z 2016, bo nie zrobiłem ich w 2015, tak jak zaplanowałem na koniec 2014.”
Sami przyznacie, że plan ambitny. Co prawda nie wiemy co miał w planach na 2014 rok, ale życzymy powodzenia.
Moderator
Koszmar każdego korepetytora w naszym serwisie, który ma ogłoszenie niezgodne z regulaminem. Nieugięta, z morderczym spojrzeniem, znajdzie i wyeliminuje każde niepoprawne konto. Dostaliście już od niej maila?
Choć zawodowo to totalny Terminator, to prywatnie całkiem miła i uśmiechnięta dziewczyna. Zawsze widać ją z daleka jak idzie do pracy, bo kolor jej włosów zmienia się we wszystkich odcieniach czerwieni i różu ; )
Jak nam wyznała ostatniego poranka, cierpi na manię zbieractwa. Objawia się ona kolekcjonowaniem wszystkich rzeczy, które są sową, mają obrazek sowy, przypominają sowę, uważa że wyglądają jak sowa. Czy to jest niebezpieczna choroba? Może być zakaźna? Zdobyliśmy nawet dowody na jej zbieractwo…
A postanowieniem noworocznym jest podjęcie leczenia i zaprzestanie gromadzenia rzeczy z wizerunkiem tego biednego zwierzęcia ;)