Przedstawiamy Wam kolejne odcinki naszego materiału dotyczące edukacji domowej. Z pierwszej części naszego cyklu o edukacji domowej dowiedzieliście się jak wygląda zwykły dzień takiego ucznia i czym tak w ogóle jest ta edukacja domowa. W dzisiejszych odcinkach usłyszycie między innymi, co skłoniło Agnieszkę do podjęcia decyzji o rozpoczęciu edukacji domowej swoich dzieci. Czy edukacja domowa oznacza koniec życia towarzyskiego dzieci i skazanie ich na samotność? A w końcu najważniejsze - jak znaleźć właściwą osobę (lub osoby), które zajmą się edukacją domową naszych pociech?
Dlaczego edukacja domowa?
Nauczanie domowe to sposób na rozwiązanie i wyeliminowanie problemów z agresja słowną oraz fizyczną, która bardzo często występuje wśród uczniów w wieku szkolnym. Szczególnie dotyczy to okresu dojrzewania, czyli gimnazjalnego poziomu nauczania. Jak podkreśla Agnieszka Sawka – Wiśniewska (edukator, tutor i nauczyciel): „Jeśli są problemy społeczne, to automatycznie ciężej się uczyć”. Nauczanie domowe nie oznacza jednak braku życia towarzyskiego i braku możliwości spędzania czasu ze znajomymi. Chociaż dla wielu nadal jest to nie do pojęcia, nauczanie domowe to nie nuda i monotonia, w odizolowaniu od świata zewnętrznego.
Jak wybrać i gdzie szukać dobrego korepetytora?
W tej części materiału dowiecie się, w jaki sposób można znaleźć dobrego nauczyciela, korepetytora, do nauki dziecka w domu. Jak się okazuje, często edukatorzy wcale nie są nauczycielami aktywnymi zawodowo. Niejednokrotnie to pasjonaci danego przedmiotu, którzy w o wiele ciekawszy, niż nauczyciel, sposób potrafią przekazać wiedzę i zaszczepić w uczniu ciekawość do danej dziedziny nauki. Prawidłowa relacja między uczniem a korepetytorem eliminuje ryzyko zrażenia dziecka do nauki. A dobre zrozumienie nauczanego materiału przynosi satysfakcję zarówno osobie uczącej się, jak i korepetytorowi.
A co z zajęciami wychowania fizycznego?
W edukacji domowej nie ma obowiązku realizacji tego przedmiotu. Nie oznacza to jednak, że sport jest całkowicie eliminowany z życia ucznia. Zgodnie z programem edukacyjnym na zajęciach W-F muszą być realizowane pewne obowiązkowe ćwiczenia. Mowa to u grach zespołowych, ćwiczeniach lekkoatletycznych, czy gimnastyce. Nie każda forma aktywności ruchowej sprawia uczniowi radość. Jedni wolą grę w siatkówkę, inni chorują, gdy muszą biegać na czas lub skakać przez kozła. W edukacji domowej uczeń nie jest przymuszany do wykonywania określonych ćwiczeń, a przedmiot ten nie jest oceniany. Dzięki temu każdy może uprawiać taki sport, jaki go pasjonuje i sprawia mu radość.
Czy udało się naszym bohaterom przekonać Was, że edukacja domowa nie jest taka zła? Brak lekcji W-F nie oznacza braku sportu w życiu młodego człowieka. Nie uczestniczenie w szkolnych lekcjach nie oznacza braku życia towarzyskiego i ograniczeniu kontaktów z rówieśnikami. Edukacja domowa to pewność, że przerabiany materiał zostanie właściwie wytłumaczony, a brak napięć i stresów pozwoli na efektywniejsze przyswajanie wiedzy.