Dokładnie o godz. 7:30, wraz z pierwszym dzwonkiem, rozpoczął się ogólnopolski strajk nauczycieli. Oficjalnie potrwa on do godz. 15:30. Na chwilę obecną nie ma jeszcze oficjalnej informacji, jaki procent szkół przystąpił do strajku. Związek Nauczycielstwa Polskiego szacuje się, że lekcje nie odbędą się w około 40-50% szkół w całej Polsce. Do strajku przyłączyło się najwięcej szkół z województwa pomorskiego, mazowieckiego, łódzkiego, śląskiego i podkarpackiego. To pierwszy taki strajk nauczycieli od 10 lat. W niektórych szkołach strajkują wszyscy pracownicy, od nauczycieli po pracowników administracji. W tych placówkach opiekę nad dziećmi, które nie mogły zostać w domu, ma sprawować dyrektor szkoły. W pozostałych przypadkach pracuje część personelu szkolnego, która odpowiedzialna jest za uczniów przebywających na terenie szkoły. Jednakże w tych placówkach nie odbywają się zajęcia lekcyjne.
ZNP w swoich postulatach domaga się gwarancji zatrudnienia nauczycieli oraz pracowników administracji przez najbliższe 5 lat, podwyżki zasadniczych wynagrodzeń nauczycieli o 10 procent oraz gwarancji nie obniżenia dotychczasowych płac. To oficjalny powód rozpoczęcia strajku. Nieoficjalnie mówi się, że strajk jest sprzeciwem do planowanych reform w systemie szkolnictwa, według których likwidacji mają podlegać gimnazja, powrócić ma 8-letnia szkoła podstawowa i 4-letnie liceum ogólnokształcące.