Rynek korepetytorów staje się coraz bardziej konkurencyjny, a z zapotrzebowaniem na lekcje… bywa różnie. Zauważyłeś lekki przestój lub spadek zainteresowania klientów Twoimi usługami? A może nadal jest dobrze, ale chcesz działać w myśl zasady, że „lepiej dmuchać na zimne”? Mamy dla Ciebie garść porad, które możesz wykorzystać, aby ustabilizować swoją pozycję w branży.
Praca jako korepetytor, zwłaszcza na pełny etat, może dawać wiele radości i być źródłem dobrego dochodu. Jednak trzeba być świadomym tego, że jakakolwiek działalność biznesowa prowadzona na własną rękę niesie za sobą odrobinę ryzyka. Twoje przychody zależą bowiem w dużej mierze od tego:
-
jak kształtuje się aktualna sytuacja na rynku – nie tylko w odniesieniu do korepetycji, ale ogólne sytuacji ekonomicznej,
-
w jaki sposób sam zadbasz o pozyskiwanie klientów.
Na ten pierwszy czynnik masz niewielki wpływ, ale już na ten drugi – przeogromny. Nawet w dobie kryzysu możesz się utrzymać na prostej. Zobacz, jak o to zadbać.
-
Poszerz niszę biznesową
Do kogo obecnie kierujesz swoje usługi? Skupiałeś się jako korepetytor na pracy z osobami dorosłymi? Jeśli tak, rozważ również nauczanie dzieci. Jeżeli działałeś tylko stacjonarnie – pomyśl o dawaniu lekcji on-line. A może jest jakieś dodatkowe pole, na którym możesz udzielać korepetycji – ot, choćby jesteś nauczycielem angielskiego, ale znasz też na wysokim poziomie niemiecki? To tylko kilka przykładów, które jasno pokazują, że warto poszerzyć horyzonty i spojrzeć na swój biznes z perspektywy.
Zastanów się:
-
czego jeszcze potrzebują Twoi klienci,
-
co możesz im zaoferować,
-
jak możesz rozszerzyć swoją ofertę.
-
Rozszerz zakres oferty
Teraz spójrz nie tyle na pole swojej działalności, ale na konkretne usługi, które świadczysz klientom. Weź pod lupę na przykład długość lekcji, które prowadzisz? Czy wszystkie trwają tyle samo – np. 50 minut? A co, gdyby wydłużyć je do 1 h 30 min lub… skrócić do 30 minut i zaproponować klientom szerszy wachlarz rozwiązań. To ważne, ponieważ Twoja elastyczność sprawi, że uczniowie z większą łatwością znajdą w Twoje ofercie propozycję, która wpisze się w ich oczekiwania.
Przykładowo: zabiegany biznesmen, który potrzebuje szybkiego odświeżenia angielskiego, chętniej zdecyduje się na dwie lekcje po 15-30 minut w tygodniu niż na jedną dłuższą. Za to uczeń przygotowujący się do matury czy egzaminu chętnie spędzi z Tobą więcej czasu.
-
Przenieś się on-line
Zwłaszcza po pandemii koronawirusa świat przeniósł się w dużej mierze do przestrzeni wirtualnej. Wzrasta rynek e-commerce, a zdalna nauka powoli staje się standardem. Do tej pory z niechęcią myślałeś o lekcjach przez Skype czy Zoom? Czas zmienić podejście. Teraz – z uwagi na konieczność zachowania dystansu społecznego – potencjalni uczniowie są o wiele bardziej otwarci na takie rozwiązanie! Przekonują się do niego nawet ci w starszym wieku i będący lekko na bakier z nowoczesną technologią. Pora więc i na Ciebie!
Sprawdź nasz cykl tekstów: Lekcje online
-
Pomyśl o podjęciu współpracy z pośrednikiem
To rozwiązanie, które ma i lepsze, i gorsze strony. Wśród tych pierwszych jest większe poczucie stabilności. Pośrednik – np. szkoła językowa – pomoże Ci pozyskać klientów i… ma większe szanse na ich znalezienie. Musisz się jednak liczyć z tym, że za godzinę zajęć otrzymasz nieco niższą stawkę niż ta, którą bierzesz za lekcje prywatne. Stracisz też część swobody w organizowaniu sobie czasu. Jeśli jednak czujesz się niepewnie w obecnej sytuacji – to może być rozsądny wybór.
-
Rozważ wejście na rynek B2B
Świadczysz swoje usługi wyłącznie na rzecz klientów prywatnych? A może tematyka, w zakresie której udzielasz lekcji, jest również przydatna w świecie biznesu? Tak jest przede wszystkim z językami obcymi, ale nie tylko! Partnerów w obszarze B2B mogą poszukać również np. eksperci z wiedzą inżynierską, z zakresu obsługi rozmaitego oprogramowania, ale także … poloniści.
Pomyśl o przygotowaniu ciekawego produktu dla firm. Przykładowo polonista może zaoferować warsztaty z zakresu poprawnej komunikacji z klientami / formułowania pism / tworzenia wiadomości e-mail / budowania wypowiedzi publicznych… Przykłady można mnożyć. Wszystko zależy od Twojej kreatywności i determinacji.
-
Zainwestuj w promocję swojej działalności
Chodzi zarówno o inwestycję pieniędzy, jak i… czasu. Jeśli mierzysz się z chwilowym przestojem, może to dobry moment na założenie strony internetowej i bloga powiązanego z Twoją działalnością? Może czas wejść na Facebooka ze swoim fanpagem? Może to dobry moment na inwestycję odrobiny środków w promocję na portalach? Wbrew pozorom, to właśnie w dobie kryzysu opłaca się reklamować bardziej niż kiedykolwiek.
I na koniec najważniejsze: nie poddawaj się! Przeczekaj trudniejsze dni i pracuj na to, aby wyjść na prostą. Zacznij myśleć nie tylko o przetrwaniu, ale przede wszystkim o wzroście!
Więcej o promocji w serii: Marketing w edukacji