Cześć, mam na imię Kuba i pomagam przełamać barierę językową. Jestem tutaj bo nie chcę pozwolić na to, żeby brak angielskiego i strach w jego używaniu powstrzymał Cię przed osiągnięciem swoich celów, nawiązywaniem wartościowych znajomości, zdobywaniem wiedzy i spełnieniem marzeń w dzisiejszym zglobalizowanym świecie. 

Moi uczniowie to właścicielka kawiarni na poziomie B1, która planuje przeprowadzić się do Kanady. Pracujemy nad płynnością mowy i niektórymi brakami gramatycznymi. Inny uczeń to 40 letni ekspert IT na poziomie A2, który potrzebuje porozumiewać się lepiej w pracy i na międzynarodowych konferencjach. Ma sporą blokadę, zamiast mówić zastanawia się nad tym jakiej konstrukcji gramatycznej użyć. W tym przypadku jest więcej pracy nad słownictwem oraz płynnością języka poprzez rozmowę. Trochę gramatyki. Pracuję też z 12 letnią uczennica, która chce studiować w przyszłości medycynę. Mimo, że zna bardzo dużo gramatyki ze szkoły to ma bardzo dużą blokadę przed mówieniem. Uczę jej słownictwa oraz rozmawiamy jak najwięcej podczas lekcji.  

Jako Polacy mamy taki conditioning (uwarunkowanie), że jeśli nie jesteśmy pewni, że mówimy poprawnie to nic nie powiemy albo odczuwamy spory dyskomfort. To sprawia, że wielu z nas zna dobrze zasady gramatyczne i teorię, ale nie potrafi go wykorzystać w praktyce. Język angielski powinien być przyjemny. 

Mimo, że nie byłem najlepszy w klasie z angielskiego (w liceum byłem między 4 a 5) i nadal nie mam ani jednego certyfikatu to parę lat później pracowałem w amerykańskiej firmie rozmawiając na telefonie z amerykańskimi klientami. Podróżuję od 5 lat i wszędzie porozumiewam się po angielsku. Mam przyjaciół z wielu krajów z którymi jestem w stałym kontakcie rozmawiając po angielsku. Byłem nawet w związku z osobą z Kanady i nigdy nie doświadczyliśmy bariery językowej prowadząc nieraz trudne rozmowy. Mało tego, pracując w amerykańskiej firmie widziałem jak nasz dyrektor sprzedaży robił błędy gramatyczne (ciii, proszę nie mów mu tego:)).

Czasem czytałem przygotowane przez niego teksty i błędy w nich pokazywał mi program Grammarly (polecam). Jak dla mnie jest to ostateczny dowód, że nie powinno się dążyć do perfekcji w języku angielskim. Nawet osoby z US popełniają czasem błędy. Ale nikt nie zwraca na to uwagi. Język mówiony jest inny od tego teoretycznego.

Słyszałem też od przyjaciela pracującego w rekrutacji historię o polskich absolwentach międzynarodowych uniwersytetów, którzy aplikowali na stanowiska korporacyjne. Mieli certyfikaty świadczące o perfekcyjnym angielskim, ale nie dało się słuchać ich akcentu i przez to nie byli zatrudniani! Mój akcent nie jest idealny, ale przeszedłem trening, który go znacznie poprawił. Mogę pomóc Ci również z akcentem. 

Jeśli będzie to konieczne nauczę Cię też gramatyki. Jednak główna rzecz, którą oferuję to głównie rozsupłanie języka, nabranie pewności, poznanie przydatnych zwrotów, używanie najprzydatniejszych czasów oraz małe sekrety, które sprawią, że będziesz brzmiał/a jak native. 

Zajęcia dostosowane są do każdego ucznia. Czasem czytam z uczniem interesującą dla niego/niej książką, czasem przygotowuję scenki pod sytuacje z pracy, czasem piszemy ważny email w warunkach pracy. Jeszcze innym razem po prostu rozmawiamy i oferuję natychmiastową informację zwrotną oraz propozycje na poprawę wysławiania się.

Zajęcia prowadzone są w przyjemnej atmosferze. Najlepiej zapamiętujemy rzeczy, które wywołują emocje, dlatego nie stronię od humoru i dosadnych porównań i skojarzeń, które sprzyjają nauce i trwałemu zapamiętywaniu. Jeśli podoba Ci się styl, który opisałem na tej stronie to zapraszam do kontaktu!