O mnie
W 2013 roku rozpocząłem naukę na kierunku filologia angielska na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Przed końcem pierwszego semestru zabrałem dokumenty z uczelni.
Zauważyłem, że mnóstwo czasu marnuje się na naukę rzeczy zupełnie niepotrzebnych i niepraktycznych, czułem, że zostając tam tylko zmarnuję czas.
Już pół roku później nadarzyła się okazja, by wyjechać do Anglii do pracy. Nie zastanawiając się długo kupiłem bilet lotniczy w jedną stronę i w czerwcu 2014 roku rozpocząłem pracę w Anglii jako kucharz.
Wyjeżdżając z Polski miałem wrażenie, że moja znajomość języka angielskiego jest dobra, jednak szybko się przekonałem w jakim błędzie byłem. O ile dobrze potrafiłem się dogadać z innymi obcokrajowcami, tak komunikacja z Anglikami była bardzo utrudniona, prawie niemożliwa.
Lata nauki w szkole i rozszerzona matura z angielskiego w żaden sposób nie przygotowały mnie na to z czym się zderzyłem po wyjściu z lotniska. Okazało się, że Anglicy posługują się nie do końca poprawną angielszczyzną. Tak jak nie wszyscy Polacy posługują się poprawną polszczyzną. Anglicy używają swoich powiedzonek, skrótów myślowych, mają akcenty i gwary, mówią znacznie szybciej niż nauczyciel od angielskiego w Polsce, a także nie zawsze poprawnie, czyli inaczej niż nas się uczy w szkole. Krótko mówiąc, musiałem nauczyć się tego języka na nowo.
Zajęło mi to trochę czasu, ale stopniowo coraz lepiej rozumiałem Anglików i sam coraz lepiej i płynniej posługiwałem się ich językiem. Poznałem niuanse językowe, akcenty, słownictwo, powiedzonka, nowomowę, wszystkie rzeczy o jakich nigdy nie mówiono w szkole. Z pracy na kuchni przeniosłem się na salę restauracji i pracowałem jako kelner, a następnie manager. Ćwiczyłem swój angielski obsługując klientów i rozmawiając ze współpracownikami na najróżniejsze tematy, więc moje słownictwo nie ograniczało się tylko do branży w której pracowałem. Już po roku życia w Anglii zaczęły nachodzić mnie myśli, że mój angielski jest lepszy niż wielu absolwentów filologii angielskiej, którzy uczyli się z książek i od polskich nauczycieli. Po kolejnych kilku latach sami Anglicy nie potrafili stwierdzić skąd jestem, bo mój polski akcent się już zatarł.
Łącznie w Anglii mieszkałem 7 lat. Po tym czasie nie tylko mówiłem po angielsku, ale też myślałem po angielsku, moje dialogi wewnętrzne prowadziłem po angielsku. Można powiedzieć, że nie tylko nauczyłem się tego języka, ale że „stałem się nim”. Jest on częścią mnie, mojej osobowości.
Teraz, gdy mieszkam znowu w Polsce, stwierdziłem, że wykorzystam zdobytą wiedzę i doświadczenie. Chcę przekazywać to co wyniosłem z lat spędzonych zagranicą, aby pomóc innym lepiej zrozumieć język angielski i nauczyć posługiwania się nim w sposób swobodny i przyjemny.
Udzielam korepetycji
- cena do ustalenia
Napisz do użytkownika
Ostatnie opinie
Użytkownik nie otrzymał jeszcze żadnej opinii.